- Do Berlina?! Koleżanko, czy to nie za dużo?? Rówieśnicy siedzą w
szkołach,a ty nie tylko do Polski na wakacje, to jeszcze do Niemiec się
wybierasz...
- Hej, hej... zwolnij! Ja do Berlina nie na zwiedzanie i szoppingowanie tylko na konferencję i na lekję historii...
-Yeah right*... Rodzice cię tam zaciągnęli, co? Współczuję.
- No coś ty... To była pierwsza międzynarodowa konferencja edukacji domowej! Nasza rodzina reprezentowała wszyskie rodziny uczące w domu Tajwanie!
- Okej, okej, chill... I tak to nuda...
- Wcale nie było nudno! Po prostu siedziałam w pokoju hotelowym i robiłam matmę... Filmowałam tatę kiedy gadał... i bawiłam się z dzieciaczkami...
- A co było na lekcji historii?
- Mur. "Zbudowanie i zburzenie Muru Berlińskiego i wszysko inne co się działo dookoła"
- Pff, a to fajne.
- Nie wywracaj oczyma, kolego. Lekcja polegała na bieganiu po całym Berlinie i zwiedzaniu muzeów ... w jeden dzień. Byliśmy w Museum at Checkpoint Charlie, Stasi Museum, Topography of Terror i DDR Museum. Wieczorem w deszczu przeszliśmy się pod Bramę Brandenburską by wraz z innymi homeschoolingowcami (rodzicami) pstryknąć sobie grupową fotkę. Brrr jak bylo zimno i mokro.
- I co, wiesz już jak ludzie żyli w NRD?
- No tak, poza tym Mama mi ciut jeszcze dopowiedziała, bo przecież Ona też coś nie coś wie o tamtych czasach.
*Yeah right - Angielski, "Tak, na pewno" sarkastycznie. ;)
fajnie skomponowany post :3 ładne zdjęcie choć was praktycznie nie widać >.<
OdpowiedzUsuńNo tak, bo niestety lało i było strasznie ciemno... :(
Usuń