Podróż do Polski była dłuuuuga...
Pierwszy raz lecieliśmy Swiss Air, a więc przez Hong Kong i Zurich.
Swiss Air okazał się lepszy niż Lufthansa, którą leciałam z Mamą kilka miesięcy temu.
Na lotnisku w TPE były wystawione ulubione instrumenty Jasia, ręcznie malowane saksofony. Jaśka saksofon, który taszczył ze sobą, nie nadaje się na wystawę tak jest obdrapany... |
Wielowyznaniowość na lotnisku w TPE. |
Samolot mial opóźnienie, więc z nudów zamieniłam brata w siostrzyczkę, Janinkę. |
Jak ja się cieszę, że wylądowałam na tym blogu :D
OdpowiedzUsuńhuh, akurat w niedziele byłam w W-wie... ;;
i jeśli mogę wiedzieć - ile w sumie lecieliście? ^^;
Hmmm... od drzwi do drzwi około 24 godz. Można krócej, ale byłoby drożej...
UsuńUrocza ta Janinka XDDDD też chciałabym tak podróżować >.<
OdpowiedzUsuń